Apulia (Puglia), czyli region w południowych Włoszech znajdujący się na włoskim obcasie, zachwycił nas pod wieloma względami. Piękne stare miasta z wąskimi uliczkami, porty, gwar nocnego życia, niesamowite skalne plaże i oczywiście piękna pogoda. Z drugiej strony ciężko nam było dostosować się do włoskiego trybu życia – słodkie śniadania, pozamykane sklepy w dzień i obiado-kolacja dopiero po 19. 😉 Jednak co zobaczyliśmy to nasze, a dziś chciałabym się tym podzielić też z Wami. Może Apulia spodoba Wam się na tyle, że uwzględnicie ją w przyszłorocznych, wakacyjnych planach. 😉
Wpis będzie podzielony na kilka części, bo na prawdę sporo tych miejsc się uzbierało. O tym jak do nich dojechaliśmy pisałam w poprzednim poście, a teraz zapraszam już na zwiedzanie Apulii. Będzie dużo zdjęć! 😀
Zwiedzanie Apulii – co zobaczyć
Bari
Pierwszym przystankiem jest oczywiście stolica Apulii – Bari. Tam też znajduje się lotnisko i to miasto obraliśmy sobie jako bazę wypadową do pozwiedzania okolicy. Samo Bari mnie nie zachwyciło… Ot, duże miasto z niezbyt zadbanymi ulicami.
Oczywiście całkiem inny klimat ma stare miasto. Zwłaszcza wieczorem, gdy zbiera się tam pełno ludzi, wszystkie restauracje są otwarte, a stare budynki i port ładnie oświetlone. Warto pogubić się trochę po wąskich uliczkach, których jest tutaj naprawdę sporo (naprawdę można się zgubić :D), aby w końcu dojść do placu, gdzie znajduje się najwięcej restauracji i kręci się całe nocne życie.
Jedzenie
Jeśli chodzi o restauracje, to nie trafiliśmy na nic szczególnego, ale zdecydowanie mogę Wam polecić pizzę sprzedawaną na kawałki. 🙂 Jeden całkiem spory kawałek kosztuje 1 euro. Sklep nazywa się Pizza Shop i wygląda jak zwykły bar sieciowy, ale pizzę mają na prawdę dobrą. I tanią. 😉 A znajdziecie go przy wielkim placu tętniącym życiem, dokładnie tutaj.
Barletta
Na północ od Bari znajduje się trochę mniejsze miasto – Barletta. I tutaj znajdziecie stare miasto z licznymi wąskimi uliczkami oraz sporą ilością kościołów.
Znajduje się tutaj również wielki zamek – Castello Svevo, który można zwiedzać również od wewnątrz. Wokół zamku znajduje się mały park z fontanną i placem zabaw, w którym można trochę odpocząć od palącego słońca. 🙂
TIP – W każdym większym mieście znajdują się krany z wodą, którą można spokojnie pić. Są niezastąpione podczas zwiedzania w upalny dzień. 🙂 Wystarczy mieć ze sobą butelkę (my mieliśmy bidon z filtrem, ale wodę można pić prosto z kranu) i uzupełniać ją co jakiś czas, a przy okazji zaoszczędzić na kupnie butelkowanej wody. 🙂
Włosi w ciągu dnia udają się na długą sjestę i mniej więcej w godzinach 14-19 wszystko jest pozamykane. W każdym mieście można jednak znaleźć „sklepy” z automatami. Są tam kanapki, batony, napoje, a nawet piwo. Tak na czarną godzinę. 😉
W Barleccie znajduje się też wielka piaszczysta plaża. Co prawda piasek ma trochę ciemny kolor, za to znalazłam tam masę pięknych muszelek. 🙂 Widok obok plaży niestety nie zachwycał.
Trani
Mniejsza miejscowość zaraz obok Barletty (zwiedzaliśmy te dwa miasta tego samego dnia – spokojnie da się to zrobić).
Oprócz starego miasta znajduje się tutaj spory port, a zaraz obok niego duży park, w którym można odpocząć i popodziwiać morze oraz widok na całe miasto.
W parku znajduje się też fontanna w której pływają ryby, a na kamieniach wygrzewają się żółwie. 🙂
Matera
Co prawda Matera nie należy do Apulii, jednak znajduje się na tyle blisko, że warto ją odwiedzić będąc w tym regionie. Trzeba udać się trochę w głąb lądu, aby pozwiedzać to niesamowite miasto.
Stare miasto Sassi Matera, to mnóstwo domków wykutych w skale, poukładanych jeden nad drugim, a to wszystko zawieszone jest nad wielkim wąwozem.
Z Matery mamy chyba najwięcej zdjęć, bo mimo, że wszystko wygląda podobnie, to co chwile widoki wprawiały nas w wielkie wow. 😉
Polignano a Mare
Polignano a Mare to zdecydowane must see Apulii. 🙂 Może nawet kojarzycie tutejszą wąską plażę wciśniętą pomiędzy sklały, bo często pojawia się ona na zdjęciach. Nazywa się Lama Monachile Cala Porto, a wygląda tak:
Cudownie prawda? 🙂 Można ją podziwiać z mostu, który znajduje się zaraz nad nią, a później wybrać się schodkami na samą plażę. Jest na prawdę mała, ale miejsce jakoś się znalazło. 😉 Plaża jest kamienista, więc przydają się buty do wody (niestety ich nie mieliśmy). Tego dnia fale były tak duże, że przewróciły mnie już na samym brzegu, co nie obyło się bez siniaka. Dalej nawet nie ryzykowałam. 😉
Po małym plażowaniu warto przejść się trochę w lewo i trochę w prawo od plaży, aby popodziwiać budynki na skałach zwisające nad wodą. 🙂
Jedzenie
Zdecydowanie polecam restaurację z pysznymi kanapkami (i dziękuję Agnieszce za ich polecenie :)) o nazwie – Pescaria (tutaj mapa). Kolejki długie, ale warto!
Monopoli
Monopoli znajduje się zaraz obok Polignano a Mare (również można je zwiedzić razem w jeden dzień). Ta mała miejscowość na prawdę nas zauroczyła. 🙂 Stare miasto z krętymi, wąskimi uliczkami, mały port, a przy nim mały zamek (Castello Carlo V), mini plaża z widokiem na stare miasto. Wszystko małe, ale piękne. A wieczorem przy odpowiednim oświetleniu – jeszcze cudowniejsze. 🙂
Plaża jest na prawdę mikroskopijna – przy mocnych wiatrach, kilka dni później, całkiem zniknęła pod wodą. 😉
Na tym zakończę dzisiejsze zwiedzanie Apulii. Mam nadzieję, że Wam się podobało i macie ochotę na więcej, bo już w kolejnym wpisie wybierzemy się jeszcze dalej na południe i pooglądamy kolejne ciekawe miejsca. 🙂