Wakacje trwają na całego. Ciągle gdzieś wyjeżdżamy, aby jak najwięcej korzystać z pięknej pogody. Zbliża się również długi weekend i pewnie większość z Was planuje jakiś dalszy wypad. Ale co wtedy zrobić z naszymi domowymi roślinami? Zawsze możemy poprosić sąsiada żeby wpadł kilka razy i podlał nam kwiatki. A co jeśli sąsiad zapomni? 😉 Wracamy wypoczęci do domu i pierwsze co widzimy to pięknie zasuszone rośliny w doniczkach.
Na szczęście są na to sposoby. Można kupić specjalne doniczki z systemem nawadniania, ale o tym trzeba pomyśleć jeszcze przed sadzeniem. Można te kupić specjalne przyrządy do nawadniania, widziałam w sklepach takie szklane kule, ale nie wiem na ile one działają. No i te sposoby swoje kosztują.
Mam dziś dla Was rozwiązanie tego problemu. Pomysł jest prosty do wykonania i prawie nic nie kosztuje. Polega on na tym, że rośliny same będą piły wodę z naczynia, za pomocą sznurka. 🙂
Samonawadniające się doniczki
Znalazłam takie mini doniczki, które bazują na tym pomyśle i które można kupić przez internet. Niestety u nas raczej nie są dostępne. Czyż nie są przesłodkie?! 🙂
A teraz zróbmy to sami. 🙂
To będzie nam potrzebne:
- słoik, lub inne duże naczynie,
- sznurek jutowy,
- spinacze,
- nożyczki.
Samopodlewające się doniczki
- Tniemy sznurek jutowy na kawałki i do jednego końca każdego z nich przywiązujemy spinacz biurowy. (Jakiej długości powinny być sznurki zobaczycie poniżej.) Próbowałam też wykorzystać do tego zwykłą włóczkę zamiast juty i też zadziałało. Lepiej jednak przed wyjazdem spróbować co u Was zadziała najlepiej.
- Na podwyższeniu kładziemy słoik z wodą. Może to być krzesło, parapet czy inny słoik, ważne żeby nasze naczynie z wodą było wyżej niż doniczki, które chcemy podlewać. Do wody wrzucamy koniec sznurka ze spinaczem. Spinacz ma na celu obciążenie sznurka, aby ten pozostał jak najbliżej dna. Drugi koniec sznurka wkładamy do doniczki. Końcówkę delikatnie wbijamy palcem w ziemię. Sznurek powinien być dobrze naciągnięty i nic nie powinno stać na jego drodze (układamy go tak, aby nie dotykał doniczki, czy liści naszej rośliny).
I oto cała magia tego projektu. Za pomocą sznurka woda będzie powoli spływać do ziemi i nawadniać roślinę. Możemy oczywiście użyć większego naczynia, np. garnka, jeśli mamy większą ilość doniczek. Możemy też przykryć go folią spożywczą, tak aby woda nam za bardzo nie parowała. Pamiętajmy jednak aby nie zahaczyć folią sznurków.
Polecam wypróbować ten pomysł przed wyjazdem, aby sprawdzić czy dobrze „podłączyliśmy” doniczki. Jeśli sznurek po jakimś czasie jest mokry, to znaczy że wszystko odpowiednio działa. 🙂
Nasz wyjazd trwał tydzień i jeden ze słoików był całkowicie pusty, w drugim zostało coś tylko na dnie. I najważniejsze – wszystkie rośliny przeżyły. 😉
Mam nadzieję, że przyda Wam się ten pomysł. I pamiętajcie, aby podlać rośliny przed wyjazdem. 😉