Zima jak zwykle przyszła znienacka, ale równie szybko zniknęła… W Gliwicach ani widu ani słychu śniegu, wyruszyliśmy więc trochę dalej w jego poszukiwaniu. 😉
Jarmark na Nikiszu
Po drodze trafiliśmy na Nikiszowiec w Katowicach, gdzie w ten weekend odbywał się świąteczny jarmark. Ogromna ilość stoisk z pięknymi rzeczami handmade, rolada śląska i ciepły żurek no i ta świąteczna atmosfera. I była nawet karuzela! 🙂
Zima
W naszych poszukiwaniach trafiliśmy w końcu na Kocierz niedaleko Andrychowa. Tutaj zdecydowanie było widać zimę, mam nadzieję, że tak będą wyglądały święta w tym roku. Kto trzyma kciuki ze mną? 🙂
Z tej wysokości niestety widać też czym oddychamy tam na dole. Tak, ta ciemna łuna nad miastem to smog…
Udało nam się też w końcu wybrać na łyżwy. 🙂 To jedyny sport zimowy jaki uznaję (oprócz biegania po śniegu ;)). A Wy jakie sporty zimowe lubicie?
A na blogu…
- Przepis na kapustę zapiekaną pod beszamelem.
- Świąteczna dekoracja z gałęzi z wykorzystaniem ozdób z suchej porcelany. Przepis na porcelanę również we wpisie. 🙂
Miłego tygodnia! 🙂