Uwielbiam rośliny w domu. Mam porozstawiane przeróżne rodzaje na parapetach. Najbardziej oblegany jest ten w kuchni. Stoją tam głównie zioła i moje hodowlane eksperymenty. 😉 Czasami brakuje mi już doniczek… Dlatego postanowiłam zrobić je sama. I to w na prawdę prosty sposób i z materiału, który każdy znajdzie u siebie w domu, a mianowicie będą to doniczki z plastikowych butelek. Ale żeby nie było tak nudno, nadamy im kształt słodkich zwierzątek. A co! 😉
DIY Doniczka z plastikowej butelki
To będzie nam potrzebne:
- plastikowa butelka (1,5 lub 2 l),
- nożyczki,
- farby lub spray.
Instrukcja wykonania:
- Z butelki zdejmujemy etykietę oraz dokładnie ją czyścimy. Dno butelki będzie naszą doniczką. Wycinamy nożyczkami kształt jaki chcemy aby miała doniczka. Ja wybrałam kotka i króliczka. 🙂
- Malujemy wyciętą część farbami albo sprayem.
- Teraz wystarczy dodać kilka detali jak oczy, nos, uszy i wąsy, włożyć do środka zioła lub inną roślinę i doniczki gotowe. 🙂
Prawda, że proste? 🙂 Osłonki na doniczki idealnie nadadzą się na zioła czy mniejsze roślinki. I będą się do Was uśmiechać z parapetu. 😉
Wyglądają cudnie – nie sądziłam, że tak łatwo je przygotować 🙂
Pozdrawiam 🙂
Typowe coś z niczego i fajny sposób na recykling 🙂 Myślę, że tworzenie takich doniczek może być fajnym sposobem na zabawę z dziećmi, które mają zacięcie artystyczno-praktyczne 🙂
O widzisz zapomniałam dodać, że to idealny recykling 😀 Bardzo lubię wykorzystywać niepotrzebne już rzeczy 🙂
Z dziećmi jak najbardziej 🙂 Tylko trzeba uważać żeby ucięty plastik nie zrobił się zbyt ostry i aby nikt się nie zaciął. Podobno można go przygrzać delikatnie żelazkiem, żeby trochę stopić ostre krawędzie, ale jeszcze tego nie próbowałam 🙂
Dziękuję 🙂 Właśnie to jest piękne, że każdy może sobie takie zrobić 🙂
Świetnie wyszło! Edytko, jaką farbą malowałaś, bo pięknie pokryła. No i czy starczyła jedna warstwa?
Dziękuję 🙂 A malowałam farbą w sprayu, tak z 3 warstwy, bo oczywiście porobiły mi się zacieki. Myślę, że wystarczyłyby dwie, ale jeśli chodzi o sprayowanie to muszę się jeszcze sporo nauczyć, dobrze że mam Twój poradnik 😀 A same buźki to już farbą akrylową 🙂
No właśnie, tak myślałam że to spray, bo kiedyś malowałam butelkę farbą i to była masakra – sto warstw i wciąż smugi, mazy i prześwity 😛