Od maja tego roku zaczęłam moje planowanie z Bullet Journalem. Wcześniej korzystałam z przeróżnych kalendarzy. Kupnych, drukowanych, a nawet takich, które sama próbowałam stworzyć i potem drukować. Zawsze jednak coś mi nie pasowało, coś bym odjęła, a coś dodała. Ciągle też coś w moim życiu się zmieniało i chciałam dodać to do wcześniejszego kalendarza, ale nie było jak tego wszystkiego upchać.
Bullet Journal daje nam właśnie taką możliwość. I nie tylko tą. 🙂 Tutaj możemy robić co chcemy i co w danej chwili jest nam potrzebne. Ale może po kolei. 😉
Bullet Journal to planer, który sami sobie projektujemy. Jego historię i podstawowe wiadomości znajdziecie na głównej stornie BuJo – bulletjournal.com.
Bullet Journal – co to takiego i jak zacząć planowanie
Co będzie nam potrzebne?
Zeszyt i długopis. I na tym mogłabym zakończyć ten punkt. 😉 Dokładnie tylko tyle potrzeba nam do założenia BuJo.
Zeszyt lub notes może być w kratkę, w linie, w kropeczki lub gładki. Jaki tylko najbardziej będzie nam odpowiadać. Ja wybrałam gładki, bo pozwala na największą dowolność. 😉 Marzy mi się taki z kropeczkami, ale na początek nie chciałam wydawać zbyt dużo pieniędzy na super notes. Nawet zwykły zeszyt się nada. 🙂
Najpopularniejszymi notesami są chyba Leuchtturm i Moleskine. Mój jest no-name i kupiłam go na allegro w zdecydowanie niższej cenie. Ma trochę cienkie kartki, także niestety trochę przebija, ale jakoś mi to nie przeszkadza. 😉
Jako przyrządu do pisania, korzystam z czarnego cienkopisu kreślarskiego, który kupiłam w stacjonarnym sklepie papierniczym.
Do prowadzenia BuJo przyda się też linijka (jeśli macie gładki zeszyt jak ja) i przeróżne mazaki, cienkopisy i zakreślacze. Tutaj wszystko zależy od tego jak chcecie upiększyć swój Bullet Journal. 🙂
Co powinno znajdować się w Bullet Journal?
Po pierwsze legenda.
BuJo bazuje na prostocie i takie też powinny być oznakowania naszych zadań.
Potrzebne nam będą ikonki: zadanie do wykonania, zadanie wykonane, zadanie przeniesione, wydarzenie, notatka.
Dodatkowo zadaniom możemy nadać priorytet, wyróżnić te ważniejsze lub te które musimy wykonać na początku.
Legendę wpisujemy na początku naszego BuJo, aby mieć do niej łatwy dostęp.
Moja legenda wygląda jak na zdjęciu poniżej. Jeśli jakieś zadanie jest priorytetowe, to obok kwadracika, po jego lewej stronie dodaje gwiazdkę i już wiem co muszę wykonać na początku.
Po drugie spis treści.
Każdą stronę w naszym BuJo powinniśmy ponumerować, a na samym początku zrobić index, dzięki któremu łatwiej będzie nam znaleźć odpowiednią sekcję.
Bullet Journal prowadzimy po kolei, to znaczy, że nie zostawiamy pustych stron na coś co kiedyś może tam będzie. Jeśli chcemy dodać nową sekcję wprowadzamy ją na następnej wolnej stronie, zapisujemy w spisie na której stronie się znajduję i dzięki temu zawsze mamy do niej łatwy dostęp.
Po trzecie kalendarz i planer. Ten podzielony jest na widok roczny, miesięczny i tygodniowy.
Widok roczny (future log), czyli dwie strony z podziałem na miesiące. Tutaj zapisujemy wydarzenia, które wiemy z dużym wyprzedzeniem, że odbędą się w danym miesiącu. Na przykład urodziny bliskich, szkolenia, wyjazdy, biegi uliczne. 🙂
Widok miesięczny, czyli cały miesiąc rozpisany na pojedyncze dni. To taki ogólny podgląd na to co się danego miesiąca ma wydarzyć.
W moim BuJo w widoku miesięcznym po lewej stronie, mam rozpiskę na poszczególne dni, gdzie po lewej stronie podziałki znajdują się ważne wydarzenia, a po prawej zaplanowane posty. Na drugiej kartce znajduje się lista rzeczy do zrobienia danego miesiąca (bez przypisanej konkretnej daty), goal tracker, czyli tabelka ze śledzeniem postępów oraz ostatnio tabelka ze zdjęciami, które chciałabym wrzucić na Instagram i Facebooka. Jak widać mój BuJo cały czas się zmienia. 🙂
I w końcu widok tygodniowy z podziałem na dni, od poniedziałku do piątku. Tutaj wpisujemy już konkretne zadania przypisane do konkretnego dnia.
Poniżej kilka przykładów mojego zagospodarowania strony tygodniowej. 🙂
Co dodatkowo umieścić w BuJo?
Wszystkie wymienione wyżej sekcje, to oczywiście podstawowy kalendarz. Do tego dokładamy to co jest nam potrzebne.
U mnie jest to sekcja To-Do, w której zapisuję zadania, które muszę wykonać w tym miesiącu (lub tygodniu), ale nie mają one konkretnie przypisanego dnia. Na początku wykonuję więc zadania, które muszę wykonać dzisiaj, a potem jeśli mam czas przechodzę do sekcji To-Do i powoli wykreślam listę. 🙂
Kolejną sekcją w moim BuJo jest Goal Tracker. Tutaj śledzę swoje postępy w treningach czy nauce. Jeśli chcę stworzyć jakiś nawyk, wpisuję to do trackera i jeśli danego dnia wykonam zadanie zaznaczam to gwiazdką. Dążę do tego, aby ciąg gwiazdek był jak najdłuższy. 🙂
Dodatkowo mam sekcję w widoku tygodniowym, w której zaznaczam ile wody wypiłam danego dnia. Mam z tym problem, a chciałabym aby moje ciało było odpowiednio nawodnione, więc po każdej wypitej szklance zaznaczam sobie kropelkę w tabelce. 🙂
Kolekcje w Bullet Journal
Kolejną świetną sprawą są kolekcje. Wygląda to tak, że na osobnej stronie tworzymy spis na przykład filmów do obejrzenia czy książek, które się przeczytało. Tutaj możliwości są nieograniczone, możemy zrobić taki spis wszystkiego co nam jest potrzebne i mieć wszytko w jednym miejscu. 🙂
Jaki kolekcje znajdują się w moim BuJo?
- lista rzeczy do kupienia – które czekają na przykład na promocje,
- wishlista – wymarzone rzeczy do kupienia w przyszłości lub do podrzucenia komuś jako pomysł na prezent dla mnie, 😉
- spis planów na dany rok i tabela w której wpisuje jak mi poszło w poszczególnych miesiącach,
- lista pomysłów – tutaj wpisuję wszystko co nagle wpadnie mi do głowy – fajny przepis z neta, pomysł na wpis czy nazwę serialu jaki muszę obejrzeć,
- posty do napisania – czyli typowo blogowa kolekcja. 🙂
Najważniejsze
Najważniejsze w BuJo jest to, aby regularnie go prowadzić i przeglądać. Codzienne zaglądanie do planera wchodzi w nawyk dość szybko, w końcu mamy tam zapisane wszystkie zadania które musimy wykonać.
Jednak równie ważne jest jego przeglądanie. Pod koniec tygodnia, kiedy planujemy kolejny tydzień, sprawdzamy jakie zadania zostały niewykonane i albo wykreślamy je z BuJo, jeśli nie są już potrzebne lub nadajemy im status „przeniesione” i wpisujemy je na przykład na przyszły tydzień. Robimy tak oczywiście też pod koniec miesiąca. Wtedy na pewno nic nam nie umknie.
Co jakiś czas przeglądamy też swoje kolekcje. Bo co z tego, że zapiszemy tam wszystkie super pomysły, jeśli i tak nigdy do nich nie zajrzymy i ich nie wykonamy?
Skoro wszystko mamy w jednym miejscu, jest nam dużo łatwiej ogarnąć całość. Przeglądanie pozwala nam na wykreślenie przedawnionych lub wykonanych rzeczy z listy, ale również odświeżenie sobie tego co tam jest. To wszystko pozwala nam na jeszcze lepszą organizację.
Najlepsze
Najlepsza w BuJo jest dowolność i brak ograniczeń. Możemy go udekorować lub nie. Możemy dodać takie sekcje i kolekcje jakie potrzebujemy. Możemy ułożyć taki plan tygodnia jaki nam odpowiada. Nie jesteśmy ograniczeni żadną tabelką, no może jedynie wielkością strony. 😉 A co jest jeszcze piękniejsze, cały czas możemy nasz Bullet Journal ulepszać i dostosowywać pod siebie.
Prowadzicie swój Bullet Journal? Jeśli nie to mam nadzieję, że przekonałam Was do jego założenia. Bierzcie zeszyt długopis i zacznijcie planować po swojemu. 🙂
Co jeszcze chcielibyście wiedzieć o BuJo? A może chcecie podzielić się tym jak wygląda Wasz planer? Wszelkie inspiracje zawsze mile widziane! 🙂
Moja córka właśnie zaczęła prowadzić bujo. Jeśli wytrwa do grudnia, to może właśnie taki extra notesik sprezentuje jej Mikołaj 🙂
Super! Życzę jej miłego bujowania 😉